Forum WSKG MTB Team Strona Główna WSKG MTB Team
Włocławskie Stowarzyszenie Kolarstwa Górskiego
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Plastusiowy pamiętnik

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSKG MTB Team Strona Główna -> Literatura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej mtb




Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pon 20:39, 21 Wrz 2009    Temat postu: Plastusiowy pamiętnik

Na zakończenie lata nasza wesoła gromadka postanowiła się trochę pobawić. Akurat nadarzyła się imprezka w Radomiu, a tam jeszcze nas nie było...
Zjechało się sporo podobnych do nas zawadiaków. Do tej pory zbieraliśmy się do zabawy w parkach, lasach, koło zamków - a tutaj wielkie puste pole. Miejscowi gadali, że to lotnisko, na którym aeroplany wyczyniały niedawno różne cudeńka. A hałasu było ponoć przy tym, co nie miara! Trudno nam się było równać z tymi chwatami, nasze rowerki przy ich Migach i innych maszynach to pikusie, ale... Nasz wesoły Krzysio tak się przejął zabawą, jak nie huknie... zapomniał, że nie ma przy sobie nic do zamiany. Próbował kleić dziurę w gumie jakimiś smarkami, ale taaką lochę...? Twisted Evil
No cóż, pokornie potuptał z powrotem... Prezesi z kolei tak się wpatrzyli w zgrabne ... przed sobą, że w bojowym amoku nie zauważyli zjazdu na spokojną drogę do mety i dokręcili sporo kilometrów na duużej pętelce! Wyglądali potem na mecie...jakby ich Frania przekręciła...przez swoją wyżymaczkę.
Reszta gromadki też zabawiała po swojemu. Natalka tak się zapędziła za chłopakami, że znowu była pierwszą z kobiałek na mecie. Oj, polubiła ta gonitwę... Very Happy A mały Kacperek? Oj, niezłe numerki jeszcze konkurencji wykręci...niech mu tylko trochę sił i wieku przybędzie... będzie się działo!

Pod ocenę naszej czeladki wrzuciłem powyższy kawałeczek. Do mediów trzeba bardziej oficjalnie, to może czasem coś takiego popełnić?
Pozdrowere


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej mtb




Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Śro 18:14, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Gromadka plastusiów w ostatnią sobotę (26 września) w czasie wolnym od Mazovii nawiedziła okolice Bydzi. Na miejsce rowerowej gonitwy wybrano tym razem park wokół pałacu w Ostromecku. Zebrała się spora gromadka różnej maści ścigantów, a międzynarodowego charakteru dodał występ młodego Rosjanina z Kaliningradu. Nasza młodzież dzielnie stawała w szranki turniejowe. Ostromecki turniej rozegrano w kategorii XC, co w wolnym tłumaczeniu oznacza "dookoła kurnika" lub "pogoń za własnym ogonem". Orzeł, jak na drapieżnika przystało, szponami wpiął się w pedały i pędził w składzie pociągu, którego lokomotywą był bydgoszczanin Tecław. Dało mu to szóste miejsce w Elicie, a to już brzmi dumnie.
W Juniorach wystawiliśmy Krzysia B. Oj, co to się działo... Jechał jak
wariat, skakał na siodełku, niemal fruwał nad przeszkodami - ale...dwa
lądowania były bez podwozia... Do tego nie wiadomo, co go zaintrygowało
poza trasą, bo go Zarząd na siłę zawracał z penetrowania parkowych zakamarków... No i zamiast na drugim, skończył na czwartym miejscu...
W juniorach młodszych mieliśmy dwóch plastusiów, Mateusza i Jakuba. W międzynarodowym gronie (tu właśnie jechał brat - Słowianin ze wschodu), Mateusz finiszował właśnie za nim, a Jakubowi, niestety, sprzęt nie dał dojechać na trzecim miejscu: awaria i koniec przygody.
Żeby nikomu nie nudziło się w czasie zawodów, orgowie zabawili się
korygowaniem praw czwartego wymiaru - czasu. Był oczywiście jakiś harmonogram tego pikniku, ale nikomu nie przeszkadzał w żonglerce czasem.
Udało się to lepiej, niż teoria względności Einsteinowi i chwilami nie
wiadomo było, czy godzina trwa 15 minut, 60, czy 90.
Nie psuło to humoru i wszyscy bawili się świetnie w miejscu znanym
głównie z etykietek na wodzie mineralnej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej mtb




Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Czw 8:15, 01 Paź 2009    Temat postu:

Very Happy Aha, Papie Plastusiowi tak się fruwanie na rowerze podobało, że nazajutrz sam spróbował. Prawie mu się udało - "prawie" uczyniło różnicę... Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej mtb




Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Sob 20:21, 03 Paź 2009    Temat postu:

Very Happy Sezon się kończy, a tu już niektóre Plastusie zbroją się na następny. Co niektórym nawet części z karbonu przestały wystarczać i wszczepiają sobie tytanowy szkielet. Z takim wzmocnieniem można pchać się przez największą ciżbę, po czołgowemu... Będzie się działo... Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacenty




Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:43, 04 Paź 2009    Temat postu:


Evil or Very Mad I'll be back Evil or Very Mad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jacenty dnia Nie 14:46, 04 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej mtb




Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 18:21, 04 Paź 2009    Temat postu:

Very Happy Ostatnia Mazovia w Jabłonnie: powinno dużo się dziać, wszak to ostatnia szansa na poprawę klasyfikacji. A poza tym taka piękna jesień... No więc tym razem wyruszyła na łowy grupa plastusiowych fotopstryków. A że zostało im trochę miejsca w autkach, załapali się na nie również i plastusiowi ściganci. A tematów do robienia zdjęć nie brakło: negliże przy przebieraniu, wymięte buźki na mecie i wiele innych...
Plastusiowa ekipa sportowa może nie była w "tę ostatnią niedzielę" najliczniejsza, ale za to mocna. Oprócz Armii "Kujawy" dotarła w dwóch odwodach Grupa Szturmowa "Pomorze". Odpowiednio wykorzystane siły dały efekt bojowy w postaci 3 z kolei wyniku punktowego dla drużyny. W trakcie wyścigu nastąpiło małe przegrupowanie i Krzysiek zapunktował nieźle na Mega, zamiast (jak było w planie) na Giga. Pięknie zakończyły sezon nasze młode kobiałki: Ania nie dała szansy koleżankom i wzięła całą pulę, a Kasia była 5. No, no, za rok się będzie działo... Kacperek nawet się dziś dobrze nie zmęczył - za krótka trasa dla niego dziś była!
Shocked Oczekiwanie na ścigantów umilała lokalna kapela rockowa na przemian ze śpiewami dochodzącymi z pobliskiego kościoła. Amen


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej mtb




Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Wto 9:25, 13 Paź 2009    Temat postu: Epilog - jesteśmy wolni, możemy iść...

Najbardziej zimo- i wodoodporne Plastusie wybrały się do Łomianek na Epilog. Żeby pogoda była choć taka, jak w sobotę! A tu: „zimno, durno, nieprzyjemnie, …” Brr… Że też im się chciało! …zamiast leżeć pod pierzyną w domu. Ano chciało, i to jak! Obaj Macieje razem z Kubą pognali upodlić się na GIGA. Jeśli wyglądali podobnie, jak ich rowery – współczuję! Pawłowi i Małgosi zebrało się na gadanie, a do tego namawiać ich nie trzeba. Ledwo zauważyli, że przejechali przez metę MEGA. Ale kto choć raz jechał w towarzystwie Małgosi wie, co z niej za gaduła – za to jak czas szybko mija w takim towarzystwie! A jeszcze do tego, tak jakby przy okazji, zajęła pierwsze miejsce w swojej kategorii.
Trasa – jak na płaski Kampinos ciekawa: błotne single, piaszczyste łachy, dziurawe mostki, grobla przez bagno itp.
Organizatorzy tego Kampinoskiego zamieszania wypadli na poziomie niedzielnej pogody: do d…! Ani porządnie zjeść, ani coś ciepłego do picia – totalna olewka.
Ale co tam, co nie zabije – wzmocni! Po takiej zaprawie w następnym sezonie Plastusie ruszą szeroką ławą do ataku i ...drżyj konkurencjo!
Teraz czeka nas roztrenowanie i zimowa zaprawa – albo ciepła kołderka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej mtb




Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Śro 19:51, 11 Lis 2009    Temat postu: Plastusoowe bieganie

Zimno, durno, nieprzyjemnie...jak widać za oknem - a plastusiom chyba nudzi się w przytulnych gniazdkach.
Do rowerowego ścigania zostało dużo czasu, więc jest okazja zaliczyć jakieś biegowe masówki. W Gdyni dwóch z tamtejszych plastusiów biegało w kółko nad morzem, aż ubiegali 10 kilometrów. W całkiem zacnym towarzystwie, bo zebrało się tam 950 podobnych nawiedzonych, w tym sporo niezłych bajkerów. Krzysiek B. i Łosiu pogonili chyba za niezłą łanią, bo obaj zeszli poniżej 40 minut...a to jest już co robić!!! Laughing
Razem z z kilku Tuptusiami z zaprzyjaźnionej z nami gromadki pojechałem do Łubianki (żeby było jasne: nie wywieziono mnie na Łubiankę)
pobiegać po tamtejszych drogach i dróżkach. Wybierała się też nasza zawsze uśmiechnięta kobiałka Kasia, ale podupadła trochę na zdrowiu, niestety... Crying or Very sad
Nazbierało się 450 tuptaczy wszelkiej maści i płci. Imprezka tradycyjnie udana. za friko (bez wpisowego) mieliśmy w pakiecie wiatr w plecy przez 3/4 trasy, zwiedzanie zamku krzyżackiego i pięknego parowu (zgrabne łanie za przewodniczki - ale szybko biegają!), wielkie medale na mecie, piwo, grochówkę, orkiestrę ludową, małą wystawę etnograficzną , no i porządny pomiar czasu. Na koniec oczywiście Tombola. jednemu z naszych tuptusiów dopisało szczęście i jego park pojazdów wzbogacił się o rower...do domu miał 70 km... Wink
W drodze powrotnej relaksik w ciechocińskim jakuzzi w towarzystwie miłych foczek...
"Wesołe jest życie staruszka...", jak śpiewali Starsi Panowie Dwaj!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSKG MTB Team Strona Główna -> Literatura Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin