WSKG MTB Team

kola303

Cztery miejsca dla Molusia są zaklepane.

Moluś

Kanieś, mała zmiana planów.
Pojedziesz do Supraśla z Pawłem L. Ponadto Paweł ma jeszcze wolne miejsce dla jednej osoby z rowerem.
Ja oczywiście też jadę, ale niestety innym transportem.

Kanies

Podalbys mi kontakt do niego ? :>

Moluś

Posłałem Ci na PRV.

kola303

To może już czas określić kto jedzie do Supraśla? Ja w końcu muszę zgłosić drużynę.
Z tego co wiem-
Paweł Lewandowski
Kanieś
Orzełek i Orzeł
Ariel
Przemek
Lamer
Macieja x 3 o ile nic się nie zmieniło
Jakub
Kuba
Czesław
Ja

Jeżeli coś jest inaczej to prosrtujcie. I kto z kim jedzie, bo teorii wyjazdu kilka i nie wiem która właściwa.

Kanies

Sa jeszcze 2miejsca wolne u pawla lewandowkiego w samochodzie
jesli jest ktos chetny

Gaweł

Witam, ja się również piszę na Supraśl, ale bez noclegu. Tak się składa, że w sobotę mam wesele w Białymstoku więc się zmyję wcześnie spać i w niedzielę rano jestem w Supraślu:)

kola303

Czyli widzę, że wszystko ustalone, do ekipy opisanej wyżej dopisuję Gawła i wysyłam. Transportowo też wszyscy dogadani więc ja jadę z Arielem

Kanies

mialem maly wypadek - samochod mnie potrącił ale mysle ze bede w supraslu
w koncu 'Co nie zabije to wzmocni' Very Happy

pm79-79

marek mnie nie licz, ja nie jade do supraśla!,myśle że na ełk będę gotowy.Pozdrawiam wszystkich,życzę udanego startu,dobrych wyników.Przemek

Ariel

to ja w takim razie zabieram Magdę, Marka, Marka rower, Marka osobę towarzyszącą.

kola303

To tak na szybko o tym Supraślu. Widzę, że krwią okupiliśmy ten całkiem dobry wynik. Szkoda naszych porozbijanych. Taki kawał w Polskę, żeby się tylko szwów dorobić. Ale cóż. Mimo tego bólu uważam, że było rewelacyjnie. Pogoda nas oszczędziła, trasa wymordowała. Osobiście bardzo się cieszę z ukończenia tego giga, szkoda, że rower nie chce współpracować, chyba czas zrobić poważny remont. Jak na tak wymagający teren dobry wynik drużynowy. Myślę, że pierwszej dziesiątki nam nie wyrwą. Może nawet uda się awansować bo możliwości są. W Ełku wspomoże Krzysiek, powinno być dobrze. Wszystkim gratulacje i szybkiego zagojenia ran

Moluś

Gl3ba

Racja Moluś! Komary miał z nas prawdziwą ucztę, takimi rojami atakowały jak nigdzie indziej chyba Smile

Wojtek poobijany i pozszywany, a tata po bliskim spotkaniu z krzakami facjate ma obitą jak po meczu bokserskim. Jednak co by nie było, trasa była jedna z najlepszych na jakiej miałem przyjemność umierać! A ostatnie 15km -podręcznikowy interwał! Dla mnie bomba, za rok też tam będę! Smile