Forum WSKG MTB Team Strona Główna WSKG MTB Team
Włocławskie Stowarzyszenie Kolarstwa Górskiego
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Klasyk Kłodzki 8 - 10 sierpień

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSKG MTB Team Strona Główna -> Inne imprezy rowerowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej mtb




Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Czw 19:21, 17 Lip 2008    Temat postu: Klasyk Kłodzki 8 - 10 sierpień

Exclamation Wybieram się na Klasyk Kłodzki (szosa, góry) w dniach 8 - 10 sierpnia. Mam jedno miejsce na rower i dla ludzia wolne, może ktoś się skusi? Jedzie też Siudek, ale swoim transportem. Więcej informacji o imprezie tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej mtb




Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 20:21, 10 Sie 2008    Temat postu:

Veni, Vidi, Vici
Szerzej skrobnę pewnie jutro, na razie tyle tylko, ze skromna ekipa Radpak MTB Team w osobach Siudka i niżej podpisanego wraz ze startującym w barwach WTR (wyścig szosowy!) Tomkiem ukończyła dystans MEGA w Klasyku Kłodzkim liczący 175 km i sumie przewyższeń 3300m. No i nie byliśmy ostatni na mecie! Było ciężko, ale na pewno tam wrócimy i to na dystans GIGA! Twisted Evil
P.S. W zasadzie był to maraton szosowy. W zasadzie... Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Andrzej mtb dnia Nie 21:45, 10 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej mtb




Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Pon 13:31, 11 Sie 2008    Temat postu:

Poniżej moje wrażenia spisane na szybko, mam nadzieję, że koledzy dorzucą coś od siebie. Very Happy

Klasyk Kłodzki

Po dotarciu do Dusznik Zdroju miłe spotkanie z bawiącymi w górach od
tygodnia Siudkami w pizzerii "Presto". Po obiedzie spacer do parku zdrojowego i możliwość posłuchania występu jednego z pianistów na Festiwalu Szopenowskim. Oczywiście cały czas w rozmowach przewijał się wątek prognozy pogody na sobotę i doboru właściwego zestawu ciuchów. A nie zapowiadało się różowo... Po siedemnastej jedziemy do Zieleńca do Biura Zawodów pobrać nasze numery i zgłosić obecność. Okolice hotelu "Szarotka" roją się od cyklistów różnej maści - część przyjechała tu wcześniej, inni dojeżdżają rowerami z dołu, inni, tak jak my, docierają samochodami na odprawę techniczną. Bywalcy maratonów szosowych w osobach Rebego i Wiesia spotykają wielu znajomych, my jesteśmy tu nowicjuszami. Ale i mnie przydarza się sympatyczne spotkanie. Rozpoznaję kolegę biegacza znanego mi do tej pory tylko z forum biegajznami.pl, szosowca z Torunia, poznajemy ziomali z Brodnicy. Atmosfera robi się sympatyczna. O 20:00 odprawa techniczna, na której poznajemy szczegóły związane z organizacją wyścigu - w tym informacje o stanie dróg. Żal opuszczać "Szarotkę", tym bardziej, że kusi widoczny przez okno tarasu basen z jakuzzi. Wieczorem na kwaterze
przegląd sprzętu, szykowanie odżywek i spanko. Pobudka o szóstej. Trzeba coś zjeść i dotrzeć w porę na start. Pierwszy z naszej czwórki startuje 8:21 Wiesio, a o 8:00 pojechał Siudek z Madzią.
Meldujemy się pod "Szarotką" na czas. Uzbrajamy sprzęt, do kieszeni
pakujemy żele i batony. Kamizelkę przeciwdeszczową wsadziłem pod koszulkę Radpaku, okazało się to najlepszym rozwiązaniem. Sześć minut przed startem melduję się do boksu startowego, powoli zbiera się moja grupa. Początek szybki: krótki zjazd, hopka i zaczyna się jazda. Po kilku kilometrach przy zjeździe na boczną drogę średnia jest coś koło 40km/h. W dół do Młotów lecimy po regionalnej odmianie asfaltu, po kilku kilometrach pierwszy podjazd na Spaloną. Na górze przestałem żałować, że nie zdjąłem kamizelki przeciwdeszczowej - wjechałem pod strumienie wody lecącej z nieba. I tak już miało być przez najbliższe kilkadziesiąt kilometrów. Od Mostowic trafiło się ślepej kurze ziarno: odcinek szosy wyremontowanej za unijne pieniądze - ale to była jedyna prawdziwa szosa tego dnia. Cała reszta jak w reklamie: droga prawie asfaltowa - "prawie" robi różnicę. Zjazd do Bystrzycy po dziurach zakrytych kałużami, przeskok przez to malownicze miasto i rozpoczął się najdłuższy podjazd tego dnia na przełęcz Puchaczówka. Przełęcz gdzieś na 80 kilometrze, potem wariacki zjazd do Stronia. Na zakrętach lekki żwirek i ustawione płyty betonowe robiące za bandy. Poślizgnąć się tutaj - brr... Na zmianę: na prostej do 60km/h, przed zakrętem 15. I tak przez kilka kilometrów. Stronie, potem Lądek Zdrój to płaska szosa i zaczynamy kolejny podjazd. Na płaskim dogania mnie szosowiec z nr174, którego minąłem pod Puchaczówkę i dalej jedziemy razem sympatycznie rozmawiając. Przed przełęczą dogania nas na kolarce sympatyczna blondynka z Trzebnicy, ale to był jej rzut na taśmę. Została na
dłużej na punkcie kontrolnym na 100 km i już jej nie widziałem. Do Złotego Stoku wariacki zjazd po dziurawym asfalcie, gdzieś tutaj wyłożył się Wiesio. Na dole trochę płaskiego, ale za to pod wiatr, trochę siadło mi
zasilanie. Przed pojazdem na Laskówkę melduje mi się za pleców mój 174: "Jestem". Na podjeździe bluźnimy jeden przez drugiego. Miało być raptem ze trzysta metrów w pionie, a tu wątły asfalcik ciągnie się i ciągnie. Jest! 130km. Wreszcie BUFET! Ledwo staję i słyszę: a Ty co tak szybko? Okazało się, że dopadłem Siudka. Zarządziliśmy u fotoreportera zdjęcie do prasy w klubowych koszulkach i zaczął się zjazd. Najgorsze dziury i płyty na Mazovii były lepsze od tej imitacji drogi. Właściwie jej przebieg wyznaczały rowy biegnące po bokach, a między nimi...lepiej nie mówić... Szosowcy zaczęli puszczać takie wiąchy, że lepiej było nie słuchać i uciekać na dół. W Kłodzku rozjazd na GIGA i MEGA. Żaden z naszej trójki (Siudek, nr 174 i ja) nie miał wątpliwości i bez wahania skręciliśmy za zielonymi strzałkami MEGA. Po wyjeździe z Kłodzka lekko wznoszącą się niezłą drogą jechaliśmy (na pewno nie mknęliśmy!) przez Polanicę do Szczytnej. Tutaj miał być najbardziej wredny podjazd tego dnia. No i był. Według organizatorów nachylenie miało dochodzić do 28%. Może i tak, po 160 km było nam wszystko jedno! Po pierwszych kilkuset metrach nasz nr174 zawołał: "Jeszcze tylko 300 metrów!". Owszem, było 300, ale tylko do tej najstromszej części. Tam dopiero zaczęły się schody. Jazda po szosie 5km/h! Na górze Punkt Kontrolny z wodą dla chętnych, ostatni zjazd krętą drogą i 5 km przed metą zaczyna się wreszcie OSTATNI PODJAZD! Najpierw zdemolowanym asfaltem, potem już na grzbiecie porządną szosą. Tutaj dochodzi i mija mnie Tomek - choć spodziewałem się go ujrzeć wcześniej - i widać już stację
narciarską Zieleniec. Ostatnie metry, linia mety obok "Szarotki", K O N I E C!
Odbieramy medale, schodzimy przebrać się do auta i wracamy na taras
ładować akumulatory. Zaczynamy od ryżu z mięsem, do tego Tyskie. Po jakimś czasie serwują kiełbasę z rusztu, z punktów odżywczych docierają
niezjedzone zasoby: placek drożdżowy, ciastka, banany pomarańcze, arbuzy. Do tego kawa i herbata do oporu. Jemy i czekamy na Gigowców. Pierwszy pojawia się Wiesio. Dojechał w niezłym czasie, ale idzie jak pokręcony - leżał na 104 km, boli Go wszystko. Po dłuższym czasie jest i REBE - żywy, a więc nieźle. Ładują w siebie ciepłe jedzenie, ja w tym czasie ładuję biki na dach i uciekamy na dół. Teraz czas na regenerację.
Na pewno nie byliśmy tu po raz ostatni. GIGA Klasyka Kłodzkiego czeka na nas!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Andrzej mtb dnia Wto 11:55, 12 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
artro219




Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu :)

PostWysłany: Pon 13:54, 11 Sie 2008    Temat postu:

Chłopaki, czapki z głow

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włocławek

PostWysłany: Czw 22:01, 14 Sie 2008    Temat postu:

Zapraszam na moją trochę za długą relację z Zieleńca:
http://www.zedwora.fora.pl/spotkania-gorali,8/hacker-w-akcji,489-240.html

Duże podziękowania należa się Andrzejowi który swoim postem zachęcił mnie do tego nieplanowanego wyjazdu. Zawiózł nas bezpiecznie tam i z powrotem, zakładał i zdejmował rowery, nawet nie otwierał okna za dużo.. Smile

Również zdjęcia:
http://www.zedwora.fora.pl/galeria,22/klasyk-klodzki-2008,718.html


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSKG MTB Team Strona Główna -> Inne imprezy rowerowe Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin